Ogród Petenery
Advertisement

Ślady • Opowiadanie • Bogdan Miklusz
Ślady
Opowiadanie
Bogdan Miklusz

To się nie pisało. To się widziało. To się widziało na własne oczy. Przez własne oczy. Własnymi oczami. Kilkunastoletnia dziewczynka zbierała ślady. Nie swoje ślady. Czyjeś ślady. Moje ślady. Zbierała moje ślady i na ich miejsce kładła swoje ślady. Och dziewczę! To się nie pisało. To się widziało. To się widziało na własne oczy. Przez własne oczy. Własnymi oczami. Kilkunastoletnia dziewczynka kładła swoje ślady w miejsce moich śladów i płakała. Czemu płakała? Kto wie, och, kto wie, czemu? To się nie pisało. To się widziało. To się widziało na własne oczy. Przez własne oczy. Własnymi oczami. Kilkunastoletnia dziewczynka płakała. Zbierała ślady. Nie swoje ślady. Czyjeś ślady. Moje ślady (-). Dlatego płakała.





Advertisement