Ogród Petenery
Advertisement

Rozdział V Atta Troll • Rozdział VI. • Heinrich Heine Rozdział VII
Rozdział V Atta Troll
Rozdział VI.
Heinrich Heine
Rozdział VII
Uwaga! Tekst wydano w 1902 r. i jego słownictwo pochodzi z tamtej epoki. Proszę nie nanosić poprawek!


ROZDZIAŁ VI.

Lecz kto wie, czy nie z korzyścią
dla człowieka (zwierzostanu
wodzireja), jeśli świadom,
co tam rezonują spodem.
Niżej tam, na społeczeństwa
dnie, na chmurnym łez padole,
w bydlęcego świata warstwach,
nędza wichrzy, pycha, zawiść.
I niejeden przyrodnictwa
dogmat, co od lat tysięcy
już tradycji tchnie powagą -
czelną tam zaprzeczan mordą.
Starsi mrukiem zaszczepiają
w młódź, nowinek jad przewrotny,
ziemskim groźny podwalinom
humanizmu i kultury.
Dziatki! - (zrzędzi Atta Troll,
na barłogu bez kobierca
przewalając się zgryźliwie) -
dziatki, naszą będzie przyszłość!
Każdy niedźwiedź i zwierz każdy
gdyby myślał tak, jak ja -
zespolone nasze siły
pokonałyby tyranów.
W ligę niechby więc odyniec
wszedł z rumakiem - niechby słoń
trąbą swa w uścisku bratnim
oplótł róg dzielnego byka -
niedźwiedź, wilk wszelakiej maści,
kozioł, małpa, szarak nawet,
współ niech jakiś czas działają -
a nie minie nas zwycięstwo.
 
Jedność, jedność - to obecnej
chwili hasło. W pojedynkę
skuto nas. Dziś, zespoleni,
oszwabimy gnębicieli.
Łapa w łapę! a zwyciężym -
i podłego monopolu
runie moc - i Zwierząt Rzeszę
cną założym, sprawiedliwą.
Bożych wszech kreatur ścisła
równość główny to fundament;
równość, bez różnicy wiary,
i futerka, i odoru.
Ścisła równość! Każdy osioł
do najwyższych niech urzędów
prawo rości; lew natomiast
sakwy niech do młyna dźwiga.
Co do psa - serwilistyczny
wprawdzie zeń służalec-bryś,
boć przez długie lat tysiące
człek, jak psem, nim poniewierał
w wolnej jednak naszej Rzeszy
znów prastare mu przywrócim
i nieutracalne prawa,
co niebawem go uzacni.
Pełnych praw obywatelstwa
nawet niech zaznają żydki;
z innych ssaków wszechrodziną
równo będą uprawnieni.
Tańców jeno po jarmarkach
żydom wzbroni się stanowczo;
zastrzeżenie zaś to czynię
w sztuki mojej interesie.
Plastycznego bowiem zmysłu
rasie onej brak, i w ruchach
stylu. Dobry tedy smak
popsowaliby publiki.

Advertisement