Chwal Boga! Wiersz Augustin Eugen Mužík, przeł. Marcin Tarnowski |
Augustin Eugen Mužík (1859-1925) „Jarní bouře : básně” („Wiosenna burza : wiersze”), v Rychnově n. K., 1883, nakładem księgarni Karla Rathonského. str. 38. |
Szczęściem nazwij liche schronienie
gdzie można – płakać swobodnie
Wł. hr. Tarnowski.
Chwal Boga! w gniewie żywot ludzki stworzył,
który jest pełen miłości, pragnień, wyrzeczeń,
które duszy ludzkiej raną wiecznych umęczeń, [1]
że stworzył Śmierć, by zawsze wkroczył. [2]
Chwal Boga, co leje w serca nasze płomień
co, chorym żarem pierś nam trawi,
że jej zimną, twardą nie ostawi,
a serca pustego niby martwy kamień.
Chwal Boga za wsze – szczęścia ludzkie serce
Niewiele zniesie – szybko nim oszaleje,
Więc bolesność je czasem potrzebna obleje
jak spękane konary rosy zimne.
Możeś jest blisko dnia, gdy będziesz sobie
pragnąć śmierci, sama płacząc wołać doń,
by ręką twej matki twoją tknęła skroń
i przed mą miłością ukryła cię w grobie.
Ty šteštim nazvi útulek malý
kde smíme – plakat svobodně
Wł. hr. Tarnowski
Chval boha, v hněvu stvořiv život lidský
jenž pln je lásky, touhy, odřikání,
jež duši lidskou věčnou mukou zrani,
že stvořil smrt, by zakročila vždycky.
Chval boha, naliv v srdce naše plamen
jenž bolným žárem ztrávi nám hruď celou,
že nenechal ji chladnou, zatvrzelou,
a srdce pusté jako mrtvý kámen.
Chval boha za vše – srdce lidské štěstí
nemnoho snese – zdivoči jim záhy,
jest bolestné mu časem třeba vláhy
jak chladné rosy sprahlé ratolesti.
Snad blizka jsi juž dni, kdy budeš sobě
přát smrti, sama v plači volat na ni,
by rukou matky tvých se dotkla skráni
a před mou láskou ukryla tě v hrobě.
Przypisy