Ogród Petenery
Advertisement

IV Jangada • Część I • Rozdział V • Juliusz Verne VI
IV Jangada
Część I
Rozdział V
Juliusz Verne
VI
Uwaga! Tekst wydano w w latach 1881-1882. i jego słownictwo pochodzi z tamtej epoki. Proszę nie nanosić poprawek!


V.


Amazonka.


'Eight Hundred Leagues on the Amazon' by Léon Benett 12

— Największa na świecie rzeka! rzekł nazajutrz Benito do Manuela[1].

— I największą ilość wody dostarcza morzu, i to do tego stopnia, że prawie odbiera jego falom smak słony w wielkiej jeszcze od ujścia odległości.

— A fale jej, spotęgowane tysiącem dopływów, dostarczają oceanowi Atlantyckiemu przeszło 250 milionów metrów kubicznych wody na godzinę.

— Stanowi ona granice dwóch rzeczpospolitych i przepływa wspaniale przez największe królestwo w Ameryce południowej, jak gdyby to był sam ocean Spokojny, któryby kanałem swoim przelewał się cały w Atlantyk.

I młodzi zapaleńcy długo tak unosili się nad niezrównanemi przymiotami i właściwościami swej ulubionej rzeki.

Ileż to jest ludów i plemion których początek ginie w pomroce wieków, to samo odnosi się i do wielkich rzek wszechświata. Prawdziwe ich źródła dotąd wykryte być nie mogły, i wiele krajów przypisuje sobie zaszczyt że są ich kolebką. Dziś jednak zdaje się nie ulegać wątpliwości że wypływa z jeziora Llauvicocha, w Andach peruwiańskich, na 3,000 metrów nad powierzchnię morza, między 11-ym a 12-ym stopniem szerokości południowej. Indyanie zowią ją Gujena, Hiszpanie Arellana, Portugalczycy Maranhao, Francuzi Maranon. Wogóle jednak Europejczycy zostawili jej nazwę rzeki Amazonek (Amazenas) nadane jej z powodu iż Orellana, który pierwszy popłynął całym jej biegiem, utrzymywał iż w podróży tej ciągłe odbywał walki z uzbrojonemi kobietami, zamieszkującemi na wybrzeżach rzeki, którym nadał nazwę Amazonek, zapożyczony od bohaterek starożytnego świata. Począwszy od Andów, Amazonka przerzyna najpiękniejsze i najżyźniejsze prowincye w Peru, Ekwador i Brezylii, gdzieniegdzie tylko na jej wybrzeżach założone są missye chrześciańskie, przy których gromadzą się nieliczni Indyanie. Podczas pory dżdżystej, rzeka Amazonek wylewa ogromnie; głębokość jej o 150 mil od ujścia dochodzi 400 stóp, o 250 mil przed ujściem ma do dwóch mil szerokości, przy samem ujściu blizko 50 mil morskich szerokości, a w oceanie, jeszcze na przestrzeni 60 mil, poznać można massę jej wód nie zmieszanych z wodą morską. Po 800 milowym biegu przez niziny Ameryki południowej, wlewa swe wody do oceanu Atlantyckiego. Nie mogąc odeprzeć napływu tych wód, ocean Atlantycki stacza z niemi straszną walkę wywołując przerażające zjawisko, zwane przez krajowców pororoca, wtedy przez trzy dni poprzedzające nów i pełnię księżyca, morze zamiast wzbierać jak zwykle w przeciągu sześciu godzin, dochodzi w dwóch minutach do 45 stóp wysokości.

Od XVI wieku kiedy awanturniczy Orellana pierwszy po ośmnastu miesiącach błądzenia bez przewodnika po jej wodach, dopłynął nareszcie do jej ujścia w 1540 r., tak Amazonka jak liczne dopływające do niej rzeki nie przestawały być przedmiotem badań i dochodzeń zwiedzających je uczonych i żeglarzy, którzy nareszcie przekonali się, że dopływy jej główne nadają się do żeglugi; największa jednak zasługa należy się rządowi brazylijskiemu. W r. 1857 po długich zatargach o granice między Francyą a Brazylią na wybrzeżach Gujanny, ogłoszono Amazonkę wolną i otwartą dla wszystkich pawilonów, a Brazylia pozawierała układy z przybrzeżnemi krajami o wolność żeglugi na wszystkich dopływach Amazonki.

Dziś całe szeregi statków parowych, doskonale urządzonych, znoszą się bezpośrednio z Liverpoolem, przepływając po Amazonce od jej ujścia aż do Manao.

Łatwo pojąć jak olbrzymi będzie kiedyś rozwój handlu na całej przestrzeni bezmiernego tego łożyska; ale drugą smutną stroną tego medalu jest: że rozwój ten rozszerza się kosztem plemion krajowych.

Wiele już zaginęło plemion indyjskich, zamieszkałych w górze Amazonki, a między innemi plemiona Kurisikurusów i Sorimaosów. Yurisowie i Yohnasowie schronili się na wybrzeża oddalonych dopływów, a Maoosi tułają się po lasach Jopury. Z niektórych plemion pozostało zaledwie po kilka koczujących rodzin przy ujściu Jurna, na wybrzeżach Rio Negro napotyka się tylko metysów z Portugalczyków i krajowców, tam gdzie przedtem liczono aż do dwudziestu czterech narodowości. Z wielkiego narodu Umana przy źródłach Jopury, szczątki zaledwie pozostały.

Ale te liczne dziś środki komunikacyi nie istniały jeszcze w 1852 r. a podróż Joama Garral miała trwać co najmniej cztery miesiące, co było nieuniknionem, szczególniej w warunkach w jakich odbyć się miała.




Przypis

  1. Tak twierdzono w epoce, w której mówił to Benito, ponieważ wówczas nie poczyniono jeszcze nowych odkryć, stanowczo zaprzeczających temu. Według najnowszych obliczeń wnosić trzeba, że Nil i Missuri-Missisipi są większe od Amazonki.
Advertisement