Ogród Petenery
Advertisement

On. • Wiersz • Etenanesa
On.
Wiersz
Etenanesa


Tak jakbym nagle spaliła sukienki, krzycząc,
że nienawidzę mężczyzn.

Ciemnosłodkie przyjemności,
dzikie ułomności, z zawiasów Twych oczu
odczytuję przydrożne przystanki.
Nie lubię tylko formy Twoich brwi,
spod których te autostrady bólu
rozsadzają mi twarz na grządki.

Więcej Cię nie dotknę.
Miękkim rzadko bywasz.

Histeryku z marzeniami bez liku.





Advertisement